Podmuch wiatru i skrzypienie podłogi, czyli o Demonach na ekranie
Figura Diabła od zawsze podsycała wyobraźnię ludzi i występuje ona niemal w każdej kulturze. Słynna teza św. Augustyna: „Zło jest brakiem dobra” pozbawiła Diabła materialnego oblicza. Mimo to wyobrażenie Króla Ciemności przetrwało w przekazach ustnych, pisemnych i ikonograficznych. Czym więc jest diabeł?
Ten, który idzie w poprzek
Według definicji słownikowych to anioł upadły strącony przez Boga do piekieł, kuszący ludzi do grzechu. Potocznie przez ten termin rozumie się oskarżyciela, napastnika i jest dokładnym tłumaczeniem w Septuagincie słowa satan. Samo słowo wywodzi się od łac. diabolus i oznacza „tego, który idzie w poprzek”. W większości kultur diabeł utożsamiany jest ze Złem oraz z jego konsekwencjami, takimi jak: nędza, cierpienie, rozpacz, zazdrość, złośliwość. Szatan z kolei symbolizuje opozycję wobec Boga. Jest tym który oskarża i atakuje Stwórcę.
Duże zasługi dla rozumienia tych figur ma Z. Freud. Dla znanego psychoanalityka diabeł był ucieleśnieniem popędów seksualnych, które zostały stłumione przez obowiązujące w kulturze normy. Zgodnie z nurtem psychoanalizy, diabeł reprezentuje to, co w człowieku zwierzęce i niepodległe fałszywej przyzwoitości.
Istnienie Szatana wyraźnie zaznaczone jest w tekście Biblii. W Starym Testamencie jest to buntownik rzucający wyzwanie Bogu. W Nowym Testamencie z kolei, uwolnienie ludzi przez Chrystusa z władzy szatana, jest znakiem nadejścia Królestwa Bożego. Na kartach Pisma Świętego Ewangeliści wspominali również o istnieniu legionu demonów podległych szatanowi. Zgodnie z teologią chrześcijańską diabeł to byt odrębny, całkowicie skończony.
Wiara w istnienie Króla Ciemności związana jest z jednym z największych kulturowo uwarunkowanych ludzkich lęków: strachem przed końcem świata. Zbiorowy lęk przed Apokalipsą i nadejściem Antychrysta jest motywem często wykorzystywanym przez artystów i twórców filmów grozy.
Diabeł utożsamiany jest przez autorów horrorów z Lucyferem, który zgodnie z wierzeniami był niegdyś najpotężniejszym aniołem. Lucyfer przez swoją zawiść i zazdrość w stosunku do rodzaju ludzkiego został strącony przez Boga do piekła. Szatan w horrorze jest postacią o wielu twarzach, skłonną do kamuflażu, przybierającą sobie różne imiona.
Podobne przedstawienie w filmach grozy zyskują demony, które niejako zajmują pozycję pośrednią między bogami i ludźmi. Demony więc to nic innego niż wrogie człowiekowi duchy. Dopiero za czasów św. Augustyna zostały uznane jako jednoznacznie złe. Co ważne, to człowiek swoim postępowaniem (lękiem, złością, pragnieniem zemsty czy władzy) wprowadza istoty demoniczne do świata doczesnego.
Bestie, cienie, lustrzane odbicia
Obecność sił nieczystych w filmach grozy może objawiać się w różnorodny sposób. Demony i diabły ukrywają się pod postacią dzikich bestii, szmerów, bezkształtnych cieni, podmuchu lodowatego wiatru, w lustrzanych odbiciach, w postaciach sobowtórów, efemerycznych dziewic – kochanek, czy też zwierząt. Jedną z ulubionych postaci diabła w filmie jest wilk i pies. Ciekawe przedstawienie diabła występuje w filmie „Łzy szatana” w reżyserii D. W. Griffitha. Jest on eleganckim mężczyzną, który przyjmuje postać skrzydlatego cienia, wypełniającego całe pomieszczenie. Taka koncepcja diabła jest typowa dla pierwszych horrorów satanicznych.
Jeszcze inną koncepcję diabła zaprezentował R. Wainwright w filmie „Stygmaty”. W filmie tym diabła nie ma, lecz widz stale odczuwa jego obecność. Widz nie zobaczy w „Stygmatach” twarzy demona, jednak jest pewne, że to siła niszcząca pochodząca z piekła. Autorzy filmów wpisujących się w typ horrorów satanicznych pokazują demony nie tylko jako istoty z zewnątrz, ale też jako mroczną siłę pochodzącą z ludzkiego wnętrza. Co warte podkreślenia, bohaterom horrorów nie zawsze udaje się przechytrzyć szatana – przykładowo w filmie „Omen” konkluzja sprowadza się do faktu, że ze złem ludzie ciągle muszą walczyć i są skazani na jego stałą obecność w świecie.
W przypadku horrorów satanicznych niezwykle ważny jest motyw opętania bohatera przez diabła. Klasyczne przykłady zostały ukazane w filmach: „Egzorcysta” w reżyserii W. P. Blatty oraz „Egzorcysta 2: Heretyk” w reżyserii J. Boormana. Sceny opętania są dobrym sposobem na przedstawienie efektów specjalnych oraz budowania odpowiedniej dla horroru aury grozy i strachu. W horrorach tych wykorzystywany jest także motyw faustowski oraz wizualizacja piekieł.
W artykule „Filmowy horror – w pułapce dosłowności” akcent pada na konkluzję, iż w filmach poruszających tematykę diaboliczną często środek ciężkości walki zła i dobra przenosi się na ukazywanie cielesnego aspektu zniewolenia przez szatana. W pewnym momencie horroru długo zapowiadane złowrogie siły zostają przesadnie eksponowane: przyjmują postać obrzydliwych, dziwacznych potworów.
Dziecko Rosemary – opętanie i kryzys wartości
Jednym z najbardziej znanych filmów sięgających do tych motywów jest „Dziecko Rosemary” w reżyserii Romana Polańskiego. „Dziecko Rosemary” z 1968 roku, nakręcone na podstawie powieści Iry Levina, dało początek serii obrazów satanicznych we współczesnym kinie grozy. Reżyserowi najbardziej zależało na zbudowaniu atmosfery rosnącego zagrożenia, a sam film wykracza poza granice swojego gatunku zmierzając w stronę moralitetu. Horror ten uznawany jest przez krytyków za jedno z najwybitniejszych dzieł kina: R. Polański stworzył dzieło uniwersalne, bowiem pokazuje jak bardzo ludzie ulegają przesądom świadomości. Dodatkowym atutem jest aura niejednoznaczności – widz nie wie do końca, czy przedstawione wydarzenia są realne, czy dzieją się tylko w wyobraźni Rosemary.
Aby osiągnąć wspomnianą atmosferę rosnącego napięcia, reżyser posługuje się długimi ujęciami, niezwykłymi kompozycjami kadrów, akcja rozgrywa się w zamkniętych pomieszczeniach, co potęguje poczucie klaustrofobii, a sama historia opowiedziana jest z perspektywy bohaterki. Do rangi wręcz symbolu urasta kołysanka skomponowana przez Krzysztofa Komedę.
W artykule „Kiedy spojrzenie Gorgony budzi upiory… – horror filmowy i jego widz” pada stwierdzenie, że w „Dziecku Rosemery” po raz pierwszy posłużono się figurą Szatana, aby ukazać głęboki kryzys wartości ludzkich. Według autorki artykułu, w tym przypadku horror sataniczny jest tylko przykrywką dla „horroru klaustrofobicznego” – czyli doświadczenia kobiety, które jest doświadczeniem obcości. Groza towarzysząca tej historii ma bardziej ziemskie niż piekielne podłoże – jej źródłem jest rodzina i mąż, wobec których nawet oblicze Szatana w kołysce okaże się dla kobiety mniej odrażające. R. Polański kieruje swój film przeciwko patriarchatowi oraz naczelnej funkcji rodziny, czyli prokreacji. „Dziecko Rosemary” w tym rozumieniu jest dramatem jednostki zniewolonej przez system, który bezrefleksyjnie przyjmuje.
Warto na koniec dodać, że w momencie pojawienia się filmu R. Polańskiego, motyw poczęcia Antychrysta był w kulturze popularnej już mocno osadzony. Sama wizja diabła w „Dziecku Rosemary” zaczerpnięta jest ze średniowiecznych i renesansowych wyobrażeń. Oczom widza ukazuje się bowiem włochate monstrum z jarzącymi się żółtymi ślepiami, które na oczach nagich wyznawców gwałci pogrążoną w narkotycznym śnie Rosemary.
Uznanie istnienia Szatana
Innym filmem poruszającym tematykę szatana jest produkcja z 2011 roku pt.”Rytuał”. Reżyser, Mikael Hafstrom, przedstawia historię kleryka, który po czterech latach postanawia opuścić seminarium. Przełożony Micheala Kovaka nie chce jednak pozwolić swojemu podopiecznemu odejść i wysyła go do Rzymu, by tam odbył kurs dla egzorcystów. Młody, przechodzący kryzys wiary kleryk, trafia pod skrzydła ekscentrycznego ojca Lucasa Trevanta (w tej roli Anthony Hopkins). W „Rytuale” ofiarami demonów padają dzieci budzące się rano w łóżeczkach ze śladami diabelskich kopyt na plecach oraz kobiety w ciąży, które syczą jak węże, bluźnią i wypluwają grube, żelazne gwoździe. Mikael Hafstrom zdaje się wychodzić z podobnego do twórców „Egzorcyzmów Emily Rose” założenia: jeśli ciałem człowieka miota nadprzyrodzona siła, to mamy niepodważalny dowód na istnienie Boga.
Zainspirowany prawdziwymi wydarzeniami „Rytuał” mówi oczywiście o wierze, którą trzeba zachować pośród pokus, pochodzących od szatana. Ojciec Lukas przestrzegał swojego młodego podopiecznego – „Chroń swą duszę” . Później, opętany przez szatana, stara się zawieść zaufanie do Boga młodego kleryka i jego przyjaciółki. Zły duch prowokuje młodych przywołując ich słabości i znając ich tajemnice. Jedyną drogą jest akceptacja – poprzez uznanie istnienia osobowego Szatana, bohater utwierdza swoją wiarę w Boga. W tym kontekście jako myśl przewodnią filmu można uznać słowa wypowiedziane przez jezuitę, ojca Lucasa:
„Niewiara w Złego nie uchroni cię przed nim”.
Choroba psychiczna czy ingerencja Szatana
Ciekawym w tym kontekście filmem jest również „Obecność” z 2013 r. w reżyserii Jamesa Wana. Początek filmu jest mało oryginalny: typowa amerykańska rodzina wprowadza się do nowego domu w nadziei na spokojne, szczęśliwe życie. Pierwsze symptomy, że dzieje się coś złego, odczuwają córki państwa Perronów. Wkrótce i oni sami dostrzegają niepokojące oznaki i decydują się na wynajęcie badaczy zjawisk paranormalnych – Lorraine i Eda Warrenów. Widać więc, że poruszona w „Obecności” historia nie jest niczym nowym dla miłośnika horrorów. Nawiedzone domy, seanse spirytystyczne, duchy nie mogące zaznać spokoju – wszystkie te motywy dobrze są już znane widzom.
Czym zatem wyróżnia się ten film na tle innych? Przede wszystkim naprawdę czuć tytułową „obecność” nadprzyrodzonych mocy. Dodatkowej pikanterii dodaje to, że fabuła filmu odnosi się do prawdziwych wydarzeń. Scenarzyści „Obecności” dokładnie prześledzili dokumenty zebrane przez małżeństwo Warrenów i wybrali sprawę Perronów, ponieważ ta wydała im się najbardziej przerażająca. Początkowe nękanie bohaterów przez demony przekształca się w brutalne działanie diabła, a w konsekwencji opętanie jednego z domowników. Warrenowie zdecydowali się pomóc tej rodzinie, chociaż wcześniej sami na własnej skórze odczuli obecność szatana. J. Wan, podobnie jak twórca „Rytuału”, wykreował poważną katolicką narrację o opętaniu.
Reżyser doskonale potrafił oddać nastrój grozy i strachu. Z pietyzmem budowane napięcie, gra światłem i dźwiękiem, a przede wszystkim dobre aktorstwo, pozwoliło mu na wyjście naprzeciw banalnemu tworzeniu atmosfery. Malezyjski reżyser wykorzystał dobrze znane wszystkim triki: skrzypienie podłóg, tajemnicze głosy, trzaskanie drzwi, nastrojową muzykę (skomponowaną przez Josepha Bisharę). Akcja filmu rozwija się powoli, daje widzom czas na zaznajomienie się z bohaterami opowiadanej historii.
Sceny z życia Perronów wzbogacane są wstawkami odnoszącymi się do pracy Warrenów i prowadzonych przez nich wykładów na temat demonów. Specjaliści podczas nich wskazują, że w większości przypadków nie ma się do czynienia z faktycznym opętaniem, a raczej z chorobą psychiczną spowodowaną utrzymującym się lękiem. Po dotarciu do domu Perronów zdają sobie sprawę, że mają przed sobą spore wyzwanie. Chociaż więc J. Wan w swoim filmie posiłkuje się typowymi dla horroru zagrywkami, robi to w sposób na tyle umiejętny, że swoją pracą niemalże oddaje hołd mistrzom konwencji.
Horror sataniczny a moralitet
Występowanie figury szatana w filmie jest demonstracją ludzkiego lęku, odczucia niepokoju i zagrożenia przed kimś lub przed czymś. Istoty przedmiotu naszego strachu nie jesteśmy pewni. W horrorach satanicznych zło i wszelkie jego odmiany czasem traktowane są jako coś występującego realnie, innym razem są potraktowane w sposób metaforyczny. Diabeł w tych obrazach jest więc albo alegorią, albo siłą, która uderza w duchowość i funkcjonowanie szczególnie podatnych osób.
„Sataniczny wariant horroru to wizualny ekwiwalent obaw człowieka wobec mrocznych sił, które tkwią w jego psychice i poza nią. Konfrontując odbiorcę ze światem zdominowanym przez diabły i demony, horror umożliwia bezpieczne przeżycie ambiwalentnej satysfakcji pożądania: Dobra i Zła, czyli pełnego doświadczenia bytu”.
Odbiorcy takich filmów, czy to w sali kinowej, czy we własnym domu, dokonują w czasie seansu swoistego „rytuału odegnania” irracjonalnych sił, dzięki czemu łatwiej im poradzić sobie z realnym złem codzienności. Horror sataniczny poprzez reaktywację pamięci o istotnych wartościach humanistycznych, dogmatach etycznych, sensie religii i ostrzeganie przed czynieniem Zła, można uznać za współczesną wersję moralitetu.
Autor: Aleksandra Słapak
Źródła:
A. Has –Tokarz, Kreacja diabła i demonów w horrorze satanicznym, w: Horror w literaturze współczesnej i filmie, Lublin 2010.
B. Kosecka, A. Piotrowska, W. Kocołowski, Filmowy horror – w pułapce dosłowności, w: Panorama kina najnoszego1980-1995. Leksykon
J. Wojnicka, O. Katafiasz, Dziecko Rosemary, w: Słownik wiedzy o filmie. Od braci Lumière do Pedro Almodóvara, Warszawa 2006.
I. Kolasińska, „Kiedy spojrzenie Gorgony budzi upiory… – horror filmowy i jego widz, w: K. Loska, Kino gatunków wczoraj i dziś, 1998.
http://recenzjefilmowe.wordpress.com
http://www.polityka.pl
http://www.jerychomlodych.pl
http://film.bestiariusz.pl
http://wnas.pl
Zdjęcia:
http://itcher.com
YouTube
www.herbatkazksiazka.pl